poniedziałek, 31 grudnia 2007
PNUEMATYCZNE DŹWIĘKI
Abstrakcyjny hiphop zanurzony w ciężkich i gęstych bitach charakterystycznych dla Dusted Wax Kingdom. Cztery numery, może nie miażdżące ale na pewno dobre.
niedziela, 30 grudnia 2007
AFROTERROR
W duchu zbliżającego się sylwestra, okresu szaleństw karnawałowych, niekończących się imprez, dancingów, partyzanckich party polecam dwa netlabelki specjalizujące się w soczystych setach. Ebony Cuts, serwujący smakowity funk i oldschoolowe disco ze spalonych słońcem ulic San Francisco, przekrój lat '76 - '82 podany przez sztokholmskiego disco-kaznodzieję DJ Cuebism'a.
Six Million Step - soul, funk, disco czyli JJ's smoking sesions i jazowo funkowe produkcje 6MS Produced Mixes.
Wszelkiej pomyślności i dobrej zabawy życzę!
Wszelkiej pomyślności i dobrej zabawy życzę!
poniedziałek, 24 grudnia 2007
KOLABORACJA
Kolejny przykład na to, że popularni artyści odkrywają powoli wolną kulturę. Tym razem po Vadimie kolej na Spooky'ego. Dostajemy EPkę wysokiej klasy, cztery miażdżące numery, bezbłędny electrojazz, soczyste basy i tutrntablism w najlepszym wydaniu. No i zapomniałbym dodać, że na mocy porozumienia z Jamendo jest to wkład P.D. Millera w inicjatywę OLPC. Klasa sama w sobie!
FRANCUSKI IMPAS
Bardzo liryczne paryskie spojrzenie na triphop z eterycznym głosem Pauline de Bellescize i elektro-akustyczną aranżacją. Do pobrania ze stronki SmoKing AFter.
sobota, 22 grudnia 2007
WSZECHPOLSKIE DŹWIĘKI
No i mamy kolejny składak ze stajni Emeliksa, Niesencję Piątą - ojczystą...Po przejrzeniu tracklisty wpadłem w małą konsternację...Spisek obok Ludzi Smutnych? Esencer obok Mazurskiego Zioła? Reszta wykonawców nic mi kompletnie nie mówiła ale to co znałem absolutnie nie pasowało mi do jednego pudełka. Jak więc ta "wszechpolska" kompilacja prezentuje się muzycznie? Będę szczery - do mnie większość tych numerów nie przemawia w żaden sposób...To nie moje muzyczne rejony, nie moje terytorium dźwięku, na którym czuję się swobodnie i pewnie. Momentami składanka wydaje mi się aż za bardzo ekstremalna. Za cholerę nie mogę znaleźć w sobie tyle determinacji żeby wysłuchać dwa razy z rzędu Ludzi Smutnych, nie trafia do mnie akurat TEN numer Mazurskich Ziól, i nie rozumiem Mao...Zajebiście wypada Spisek, Esencer w dramenbejsowym wydaniu czy Ostatnia Niedziela - jak dla mnie ich nallepszy numer z płytki Memo. Czyli tak pół na pół...
Czego mi najbardziej brakowało? Brakowało spójności znanej poprzednich części, lekkiej podróży przez krainę czilautowych dźwięków, kompilacji urzekających i wciągających, polepionych doskonale , sprawnej gry nastrojem i dobrego doboru wykonawców...
Czego mi najbardziej brakowało? Brakowało spójności znanej poprzednich części, lekkiej podróży przez krainę czilautowych dźwięków, kompilacji urzekających i wciągających, polepionych doskonale , sprawnej gry nastrojem i dobrego doboru wykonawców...
niedziela, 16 grudnia 2007
PIGUŁKA NA WSZELKIE BÓLE
Wracam właśnie z kolejnej wyprawy na Jamendo i muszę przyznać, że łowy były pomyślne. Udało mi się złapać prawdziwy smaczek w postaci nieprzeideologizowanej, lekkiej, fajnie jazzującej i kolaborującej z szeroko pojętą elektroniką ekipy, której nazwa - Kolektyw Etopiryna. 28 minut tego co lubię najbardziej...hmm, właściwie to 23, bo końcówka odbiega trochę stylistycznie od reszty, chociaż aranżacja wciąż jazzowa...pięć minut o smutnej miłości w bardzo nostalgicznym numerze w wykonaniu derektora muzycznego Cinq-G...chyba nic nie trzeba już dodawać. Jedni ten happy end polubią drudzy go pewnie znienawidzą...cóż,..życie..;-)
piątek, 14 grudnia 2007
3 X TAK!
Gęste palety dźwięków, różnorodność stylów i nastrojów a każda nutka przykryta delikatnym lirycznym płaszczem. Precyzyjnie wyrzeźbiony dźwięk w trzech odsłonach po części znany ze świetnej płytki wydanej dla sutemos.
środa, 12 grudnia 2007
SZIASZTOK!
Kooperacja Dorka Angyal (wokalistka Meztelen Ebéd) i breakbeat'owego DJ'a o wdzięcznym imieniu i nazwisku - Sada Dezsi aka Sprawny...jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało, jest świetne. Do tego duetu dołączyli Eszter, Gabor, Janos i Zalan i postanowili grać jasno określony styl czyli trip-hopowo, elektroniczny new wave... ha már itt tartunk - żeby nie było niedomówień, Ci Węgrzy mieszkający w Anglii robią to naprawdę dobrze od 6 lat. Köszi! A pobrać można tutaj.
czwartek, 6 grudnia 2007
ELEKTRONICZNE ŚWIĘTA
Dla odmiany trochę żywszych nutek. Przyjemny d'n'b który warto poznać chociażby dla tych kilku numerów ze świetnymi wokalami Shoot The Kitten i Laury Ryhänen.
środa, 5 grudnia 2007
TWO ZOMBIES LATER 2CD
Salonowa to muzyka, elegancka, zgrana ze smakiem...spektakularny koktajl czasu i przestrzeni...Pop, filmy klasy B z lat '60 i '70, szkice radiowe, jazz, easy listening, rockabilly...Bezprecedensowe połączenie stylów i pomysłów, cięte, klejone, samplowane z gracją i wyczuciem. Piękna kompilacja.
czwartek, 29 listopada 2007
TEISHA
Kolejny projekt Chain Tape Collective, kolektywu który mi osobiście kojarzy się przede wszystkim z przearanżowanym muzycznie, sztandarowym dziełem niemieckiego ekspresjonizmu. Majstersztyk. Kto nie miał okazji poznać, niech zasysa natychmiast Caligari: an Exquisite Corpse. A ich najnowszy projekt, który wpadł mi na dysk to już zupełnie inna bajka...bajka inspirowana spamem...Do pobrania na archive.org
NIESENCJA 04
Na pierwszą Niesencję trafiłem przypadkowo. Tak jak udaje mi się trafić na większość dobrych płyt - czystym fartem. Rzuciłem ją gdzieś na dysk i przeleżała tam nierozpakowywana kilka kilka tygodni i kiedy ją już cudownie po raz wtóry odkryłem można było zasysać z Netmuzyki część trzecią...Cóż...Nie minę się z prawdą, jeżeli z pełną premedytacją stwierdzę, że od tamtej pory jest to chyba jedyna kompilacja ukazująca się w netlabelowym półświatku na którą czekam... I doczekałem kolejnej, czwartej, łagodnej i ciepłem trzaskającej jak domowy kominek. Pobieram, wrzucam, słucham, ostrożnie, co najmniej jeden raz...Przyjemna atmosfera wypełnia pokój, sączą sie dźwięki ciut elektroniczno-akustyczne, czasami w ambient wpadające innym razem postpopowe, gitarkowe, na pewno mocno wokalne. Wszystko to na swój sposób radosne ale nie euforyczne, nie przesadzone, po mistrzowsku wyważone, pełne harmonii. Dostałem kolejną porcję smakowitych nutek na te jesienno zimowe, nudne wieczory, którą będę sobie serwował jak codzienny posiłek, po którym przyjemnie mi się odbije, bez żadnych refluksów i niestrawności. Pobierajcie, słuchajcie, mówcie innym!
HALUZ
Po roku ciężkiej pracy w końcu jest płytka pana odpowiedzialnego za oprawę muzyczną do świetnego Point’n'Clicka jakim jest Haluz. Jak twierdzi sam Julian, do stworzenia tej soczystej EPki starał się wykorzystać wszystko co posiadał w domu i dało się wydobyć z tego jakikolwiek dźwięk. Mamy więc 47-mio minutową podróż przez unikalną chilloutową krainę otuleni w dźwięki gitar, bongosów, hawajskiej ukulele i porcelanowe przeszkadzajki.
sobota, 24 listopada 2007
...FROM THE HARBOUR OF OF HAMBURG TO THE WORLD...
Zainspirowani przez zespoły grające muzykę klezmerską (zresztą nazwą nawiązują do ostatniego przedwojennego klezmera żyjącego w przedwojennej Polsce - Leopolda Kozłowskiego), wschodnioeuropejski folklor i reggae, stworzyli wyjątkowy styl który nazywają "pirackim jazzem". Muzyka tego polsko-niemiecko-duńsko-fińskiego składu, tak różnorodna jak ich pochodzenie, poruszy Waszymi stopami i mózgiem!
wtorek, 20 listopada 2007
OLD STRIKES NEW - Arcade Awake
Mroczne i pełne wyrazu bity, ascetyczne elektroniczne tła, odrobina triphopu i freejazzu tworzą naprawdę ciekawy audio-kolaż. Płyta , ostra, ciemna i zasysająca. Na stronie labela something non descript można sobie też obejrzeć teledysk do numeru As The Body Remains.
niedziela, 18 listopada 2007
flux&vega
Stara płytka sprzed czterech lat, ale dopiero teraz ją odgrzebałem. Siedem bezbłędnych numerów ze słodkim wokalem Gabrieli Vega oscylujących gdzieś w okolicach 2stepu, downtempo i triphopu, któremu jednak zdecydowanie bliżej do Morcheeby niż takich tuzów jak Massive czy Portishead. Rozluźniająca płytka, idealna na jesienne wieczory i jako dodatek do wesołego winka...
miniaturki
“Fifty Gallon Drum” jest najnowszym albumem Australijczyka tworzącego pod pseudonimem Pompejusz, sklejonym z nierównych rytmicznych bębnów, syntezatorów, pokrzywionego śpiewu i garści maleńkich hałasów... Czasami można odnieść wrażenie, że są to dopiero szkice, zgrane gdzieś naprędce, szkice z których rozwinie się projekt i które są w pełni usprawiedliwione za swoje małe niedociągnięcia, bowiem mimo wszystko wykonane sprawną ręką artysty, obfitujące w piękne struktury i kształty. Albo polubisz Rowana McNaught albo wykopiesz go raz na zawsze ze swojej muzycznej kolekcji...
wtorek, 13 listopada 2007
czwartek, 8 listopada 2007
środa, 7 listopada 2007
Delikatność miażdżąca pięknością
Dziecko niemiecko minimalizmu i jamajskiej witalności. Hipnotyczne, precyzyjne i wciągające dźwięki.
wtorek, 6 listopada 2007
Japońskie wkrętki
Makibishi to niewielkie i odpowiednio uformowane ostrza. Ta broń jest przede wszystkim używana w czasie ucieczki. Rzucane są na ziemię w celu zatrzymania lub spowolnienia przeciwnika. Ta strona rzuca wiele takich makibishi prosto w sam środek naszych umysłów. Śliczniutka!
Pan Hoffmann
Ten pan z Hamburga, prywatnie nauczyciel muzyki, wyczynia z dźwiękiem niezwykle urocze i niesamowite rzeczy. Mamy mix jazzu, popu, trochę swinga, troche bitów a wszystko wyważone i dawkowane w idealnych proporcjach. Dodatkowo przygrywa nam na gitarce i pianinku.
O czym marzą słonie...
A teraz dla przypomnienia pierwsza produkcja, którą można nazwać mianem "otwartej". Film w grafice 3D powstał w całości przy użyciu darmowych narzędzi, wśród których pierwsze skrzypce grał jak łatwo się domyślić - Blender. Co ważne, obraz został w całości sfinansowany w nietypowy sposób, w głównej mierze z subskrypcji DVD. Dwa tysiące osób zdecydowało się zapłacić za film, którego nie widziało i zaufało twórcom. "Elephants Dream" jest dostępny za darmo do ściągnięcia na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa.
poniedziałek, 5 listopada 2007
bang&boogie!
Ricky Key-Killer, Ring-Finger King, Ricky Fire-Stick, Bang Bang Boogey...oto kolesie tworzący The Ricky Kings. Dalej może być już tylko gorzej...ale nie jest. Kawał dobrego chropowatego psycho-rocka, momentami ocierającego się o kicz, momentami o dancing z zimnym kotletem w tle...mdli mnie najczęściej przy stricte rockowej nucie, ale oni mnie czymś urzekli...najgorsze jest to to, że tak naprawdę nie wiem czym... I to mnie przeraża...Proponuję zacząć od numeru CROCODILE MONKEY UNIVERSE.
Downliners Sekt
Tym razem coś dla miłośników perkusji i basu, przesterowanych dźwięków wykraczających daleko poza stylistykę dubstepu, momentami nawet w kierunku downtempo. Jak zwał tak zwał, słucha się przyjemnie.
Czeski surrealizm
Co otrzymamy z połączenia Małego Księcia z Sherlockiem Holmesem? A jeżeli wrzucimy tą postać dodatkowo w genialny surrealistyczny świat w którym wszystko przeczy zdrowemu rozsądkowi? Można to sprawdzić tutaj. I obejrzeć stronę twórców. Ta wkrętka też rozkłada na łopatki...A to również powstało w kooperacji z amanitadesign.
Miejska przestrzeń
Jest taka stronka, do której wracam niezwykle często i którą przypominam co jakiś czas innym. Odnajdą się na niej miłośnicy graffiti, industrialnej fotografii i mrocznego leniwego ambientu w wykonaniu Johannes'a Bünemann'a. Stronka troszkę niepokojąca, troszkę nieprzyjemna a jednocześnie cholernie wciągająca. Niezbyt nowe ale za każdym razem niezmiernie i niezmiennie urzekające miejsce.
Jak kogoś zainteresował KIM J. KÖSTER to tym razem polecam naprawdę mocną i refleksyjną rzecz. O czym? Sprawdźcie to sami.
Jak kogoś zainteresował KIM J. KÖSTER to tym razem polecam naprawdę mocną i refleksyjną rzecz. O czym? Sprawdźcie to sami.
piątek, 2 listopada 2007
środa, 31 października 2007
Zaduszki
Zaduszkowe wspomnienie wrzucam już dzisiaj gdyż jutro prawdopodobnie nie będę miał na to czasu. Tak więc odpalamy świeczki dla Cut-Orgia recordz. Rispekt dla holdcut a.k.a. hold-the-panic za to co robił przez te kilka lat.
Przy okazji można sobie zassać ostatni krążek Holdcuta oscylujący wokół abstract hiphopowej rytmiki owiniętej w gęsty, mroczny klimat rodem z mojego ukochanego Krush'a.
Przy okazji można sobie zassać ostatni krążek Holdcuta oscylujący wokół abstract hiphopowej rytmiki owiniętej w gęsty, mroczny klimat rodem z mojego ukochanego Krush'a.
wtorek, 30 października 2007
poniedziałek, 29 października 2007
Tony dobrych dźwięków
Płytka wyszła stosunkowo dawno - o ile się nie mylę to pod koniec ubiegłego roku - jednak do dzisiaj jest to jedno z oryginalniejszych wydawnictw w swojej kategorii i niewątpliwie perełka wśród polskich wydawnictw sieciowych. Do zdobycia tutaj, chociaż ostatnio są problemy, więc - polecam przy okazji - zajrzyjcie tutaj.
Muzyczny terror!
Skeletons! Monsters! Living Shadows that talk--and KILL!! Elektroniczne horrorbeaty do zassania z archive.org. Nuta co najmniej dziwna.
Niesencja #3
Subskrybuj:
Posty (Atom)