czwartek, 29 listopada 2007

TEISHA

Kolejny projekt Chain Tape Collective, kolektywu który mi osobiście kojarzy się przede wszystkim z przearanżowanym muzycznie, sztandarowym dziełem niemieckiego ekspresjonizmu. Majstersztyk. Kto nie miał okazji poznać, niech zasysa natychmiast Caligari: an Exquisite Corpse. A ich najnowszy projekt, który wpadł mi na dysk to już zupełnie inna bajka...bajka inspirowana spamem...Do pobrania na archive.org

NIESENCJA 04

Na pierwszą Niesencję trafiłem przypadkowo. Tak jak udaje mi się trafić na większość dobrych płyt - czystym fartem. Rzuciłem ją gdzieś na dysk i przeleżała tam nierozpakowywana kilka kilka tygodni i kiedy ją już cudownie po raz wtóry odkryłem można było zasysać z Netmuzyki część trzecią...Cóż...Nie minę się z prawdą, jeżeli z pełną premedytacją stwierdzę, że od tamtej pory jest to chyba jedyna kompilacja ukazująca się w netlabelowym półświatku na którą czekam... I doczekałem kolejnej, czwartej, łagodnej i ciepłem trzaskającej jak domowy kominek. Pobieram, wrzucam, słucham, ostrożnie, co najmniej jeden raz...Przyjemna atmosfera wypełnia pokój, sączą sie dźwięki ciut elektroniczno-akustyczne, czasami w ambient wpadające innym razem postpopowe, gitarkowe, na pewno mocno wokalne. Wszystko to na swój sposób radosne ale nie euforyczne, nie przesadzone, po mistrzowsku wyważone, pełne harmonii. Dostałem kolejną porcję smakowitych nutek na te jesienno zimowe, nudne wieczory, którą będę sobie serwował jak codzienny posiłek, po którym przyjemnie mi się odbije, bez żadnych refluksów i niestrawności. Pobierajcie, słuchajcie, mówcie innym!

HALUZ

Po roku ciężkiej pracy w końcu jest płytka pana odpowiedzialnego za oprawę muzyczną do świetnego Point’n'Clicka jakim jest Haluz. Jak twierdzi sam Julian, do stworzenia tej soczystej EPki starał się wykorzystać wszystko co posiadał w domu i dało się wydobyć z tego jakikolwiek dźwięk. Mamy więc 47-mio minutową podróż przez unikalną chilloutową krainę otuleni w dźwięki gitar, bongosów, hawajskiej ukulele i porcelanowe przeszkadzajki.

sobota, 24 listopada 2007

...FROM THE HARBOUR OF OF HAMBURG TO THE WORLD...

Zainspirowani przez zespoły grające muzykę klezmerską (zresztą nazwą nawiązują do ostatniego przedwojennego klezmera żyjącego w przedwojennej Polsce - Leopolda Kozłowskiego), wschodnioeuropejski folklor i reggae, stworzyli wyjątkowy styl który nazywają "pirackim jazzem". Muzyka tego polsko-niemiecko-duńsko-fińskiego składu, tak różnorodna jak ich pochodzenie, poruszy Waszymi stopami i mózgiem!

wtorek, 20 listopada 2007

OLD STRIKES NEW - Arcade Awake

Mroczne i pełne wyrazu bity, ascetyczne elektroniczne tła, odrobina triphopu i freejazzu tworzą naprawdę ciekawy audio-kolaż. Płyta , ostra, ciemna i zasysająca. Na stronie labela something non descript można sobie też obejrzeć teledysk do numeru As The Body Remains.

niedziela, 18 listopada 2007

flux&vega

Stara płytka sprzed czterech lat, ale dopiero teraz ją odgrzebałem. Siedem bezbłędnych numerów ze słodkim wokalem Gabrieli Vega oscylujących gdzieś w okolicach 2stepu, downtempo i triphopu, któremu jednak zdecydowanie bliżej do Morcheeby niż takich tuzów jak Massive czy Portishead. Rozluźniająca płytka, idealna na jesienne wieczory i jako dodatek do wesołego winka...

miniaturki

Fifty Gallon Drum” jest najnowszym albumem Australijczyka tworzącego pod pseudonimem Pompejusz, sklejonym z nierównych rytmicznych bębnów, syntezatorów, pokrzywionego śpiewu i garści maleńkich hałasów... Czasami można odnieść wrażenie, że są to dopiero szkice, zgrane gdzieś naprędce, szkice z których rozwinie się projekt i które są w pełni usprawiedliwione za swoje małe niedociągnięcia, bowiem mimo wszystko wykonane sprawną ręką artysty, obfitujące w piękne struktury i kształty. Albo polubisz Rowana McNaught albo wykopiesz go raz na zawsze ze swojej muzycznej kolekcji...

wtorek, 13 listopada 2007

pstryk

Dla wszystkich tych, którzy mają dość rutyny i mapek oraz dla tych, którzy chcą przezwyciężyć antypatię do stolicy ;-)

czwartek, 8 listopada 2007

rosyjska kuchnia

Jazz, downtempo, triphop solidnie wymieszane i podane w jednym pliku.

środa, 7 listopada 2007

Delikatność miażdżąca pięknością

Dziecko niemiecko minimalizmu i jamajskiej witalności. Hipnotyczne, precyzyjne i wciągające dźwięki.

Dżazz ostro cięty

Cóż, nie jest to może Skalpel ale dźwięk pocięty na pewno z równie chirurgiczną precyzją .

wtorek, 6 listopada 2007

Vectorpark


rzeczy po prostu dziwne...

Japońskie wkrętki

Makibishi to niewielkie i odpowiednio uformowane ostrza. Ta broń jest przede wszystkim używana w czasie ucieczki. Rzucane są na ziemię w celu zatrzymania lub spowolnienia przeciwnika. Ta strona rzuca wiele takich makibishi prosto w sam środek naszych umysłów. Śliczniutka!

Pan Hoffmann

Ten pan z Hamburga, prywatnie nauczyciel muzyki, wyczynia z dźwiękiem niezwykle urocze i niesamowite rzeczy. Mamy mix jazzu, popu, trochę swinga, troche bitów a wszystko wyważone i dawkowane w idealnych proporcjach. Dodatkowo przygrywa nam na gitarce i pianinku.

O czym marzą słonie...

A teraz dla przypomnienia pierwsza produkcja, którą można nazwać mianem "otwartej". Film w grafice 3D powstał w całości przy użyciu darmowych narzędzi, wśród których pierwsze skrzypce grał jak łatwo się domyślić - Blender. Co ważne, obraz został w całości sfinansowany w nietypowy sposób, w głównej mierze z subskrypcji DVD. Dwa tysiące osób zdecydowało się zapłacić za film, którego nie widziało i zaufało twórcom. "Elephants Dream" jest dostępny za darmo do ściągnięcia na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa.

Latin jazz

Ciekawy argentyński jazzik prosto z dharmasound.

poniedziałek, 5 listopada 2007

bang&boogie!

Ricky Key-Killer, Ring-Finger King, Ricky Fire-Stick, Bang Bang Boogey...oto kolesie tworzący The Ricky Kings. Dalej może być już tylko gorzej...ale nie jest. Kawał dobrego chropowatego psycho-rocka, momentami ocierającego się o kicz, momentami o dancing z zimnym kotletem w tle...mdli mnie najczęściej przy stricte rockowej nucie, ale oni mnie czymś urzekli...najgorsze jest to to, że tak naprawdę nie wiem czym... I to mnie przeraża...Proponuję zacząć od numeru CROCODILE MONKEY UNIVERSE.

Downliners Sekt

Tym razem coś dla miłośników perkusji i basu, przesterowanych dźwięków wykraczających daleko poza stylistykę dubstepu, momentami nawet w kierunku downtempo. Jak zwał tak zwał, słucha się przyjemnie.

Czeski surrealizm

Co otrzymamy z połączenia Małego Księcia z Sherlockiem Holmesem? A jeżeli wrzucimy tą postać dodatkowo w genialny surrealistyczny świat w którym wszystko przeczy zdrowemu rozsądkowi? Można to sprawdzić tutaj. I obejrzeć stronę twórców. Ta wkrętka też rozkłada na łopatki...A to również powstało w kooperacji z amanitadesign.

Miejska przestrzeń


Jest taka stronka, do której wracam niezwykle często i którą przypominam co jakiś czas innym. Odnajdą się na niej miłośnicy graffiti, industrialnej fotografii i mrocznego leniwego ambientu w wykonaniu Johannes'a Bünemann'a. Stronka troszkę niepokojąca, troszkę nieprzyjemna a jednocześnie cholernie wciągająca. Niezbyt nowe ale za każdym razem niezmiernie i niezmiennie urzekające miejsce.
Jak kogoś zainteresował KIM J. KÖSTER to tym razem polecam naprawdę mocną i refleksyjną rzecz. O czym? Sprawdźcie to sami.

piątek, 2 listopada 2007

...aquietbump


Tripowo dubowa EPka Pantazm & Lich, może nie powalająca ale warta uwagi.

Heinemann521


MiMi Records