
Po roku ciężkiej pracy w końcu jest płytka
pana odpowiedzialnego za oprawę muzyczną do świetnego Point’n'Clicka jakim jest
Haluz. Jak twierdzi sam Julian, do stworzenia tej soczystej
EPki starał się wykorzystać wszystko co posiadał w domu i dało się wydobyć z tego jakikolwiek dźwięk. Mamy więc 47-mio minutową podróż przez unikalną chilloutową krainę otuleni w dźwięki gitar, bongosów, hawajskiej ukulele i porcelanowe przeszkadzajki.
2 komentarze:
niewiarygodne! znakomite! dzięki!
Cieszę się niezmiernie, że aż tak się podoba :-)
Prześlij komentarz